Moove

Treningi uzupełniające. Zmienność to gwarancja najlepszej formy

Aldona Sosnowska Aldona Sosnowska
Zdjęcia chuttersnap on Unsplash
3 maja 2020

Często jest tak, że gdy postanowimy w końcu zmienić styl życia i zaczniemy uprawiać sport, popadamy ze skrajności w skrajność. Jeżeli zaczynamy biegać – biegamy 7 dni w tygodniu, jeżeli trenować na siłowni – to też codziennie. Niestety, wbrew pozorom, nie jest to dobre dla naszego organizmu.

Osoba, która chce być sprawna fizycznie, nie powinna ograniczać się wyłącznie do jednego rodzaju aktywności. To nie sprawi bowiem, że jej ciało stanie się silne, wytrzymałe, dostatecznie rozciągnięte i w pełni mobilne jednocześnie. A do tego przecież dążymy, decydując się na zmianę stylu życia. Na tym też polega kompleksowe dbanie o dobrą kondycję organizmu oraz o zdrowie. Kluczem do sukcesu jest balans.

Zazwyczaj nie podejmujemy dodatkowych treningów z obawy, że w ten sposób zmarnujemy czas, który moglibyśmy poświęcić na trening docelowy. Tymczasem trening dodatkowy nie wpływa wcale negatywnie i nie pogarsza zdolności motorycznych w wiodącej dyscyplinie. Wręcz przeciwnie, wpływa na ich poprawę. Trening akcesoryjny, czyli uzupełniający, daje znacznie więcej korzyści niż kolejna podobna jednostka treningowa w tygodniu.

Koncentrowanie się wyłącznie na jednej aktywności doprowadzi do spowolnienia progresu, a nawet zatrzymania go. Organizm zostanie przeciążony i nie osiągniemy maksimum naszych możliwości.

Jeżeli na przykład ukierunkowujemy się na bieganie, bo naszym celem jest start w półmaratonie czy maratonie, musimy uświadomić sobie, że ten rodzaj aktywności powoduje określone obciążenia organizmu. Są one tym większe, im dłuższe biegamy dystanse i im częściej te treningi powtarzamy. Zbyt obciążony jest wówczas m.in. mięsień czworogłowy, który wyhamowuje ruch i absorbuje siłę uderzenia nogi o podłoże. Jeśli więc nie zadbamy o grupę kulszowo-goleniową, czyli o mięśnie w tylnej części nogi, z czasem może pojawić się dysbalans mięśniowy. Napina się pasmo biodrowo-piszczelowe, czyli zewnętrzna część uda, rzepka jest ściągana do zewnątrz i w konsekwencji zaczynamy odczuwać różnego rodzaju dolegliwości bólowe.

Chcąc uzyskać jak najlepsze efekty w bieganiu, należy więc jednocześnie uprawiać inny rodzaj sportu – taki, który te obciążenia zniweluje. Idealnym uzupełnieniem treningów biegowych jest pływanie. Świetnie rozluźnia ciało, likwidując wszystkie napięcia mięśniowe. Podczas treningu w wodzie nie wykonujemy ruchów oporowych, jak w przypadku ćwiczeń na siłowni, odciążamy więc tym samym stawy zmuszane do ciężkiej pracy podczas biegu. Dodatkową korzyścią, jaką daje regularne pływanie, jest budowa kondycji. Wydolność tlenową organizmu najlepiej ukształtuje pływanie stylem klasycznym i grzbietowym, które pozwalają pokonywać dłuższe dystanse.

Inną aktywnością doskonale uzupełniającą bieganie jest joga. To trening wzmacniający przede wszystkim mięśnie głębokie, ale też likwidujący przykurcze mięśniowe i poprawiający ruchomość stawów. Praktykowanie jogi zwiększa elastyczność ciała i zakres ruchów – wydłuża mięśnie, ścięgna i więzadła. Jeżeli jednak to joga jest naszą wiodącą dyscypliną, warto uzupełnić ją o bieganie, które poprawia wydolność oraz trening oporowy, który buduje siłę.

Osiągnąć możliwie największą sprawność fizyczną, bez względu na to, ile mamy lat, umożliwi nam jedynie treningowa zmienność. Dzięki takiemu podejściu do aktywności fizycznej, dobrą formę utrzymamy bardzo długo.