Moove

Joga i dysbalans mięśniowy, czyli terapeutyczne wykorzystywanie ćwiczeń.

Mateusz Stańczak Mateusz Stańczak
Zdjęcia Edit Sztazics on Unsplash
1 sierpnia 2020

Zanim pójdziesz na jogę, idź do… fizjoterapeuty. Określi on słabsze obszary twojego ciała i podpowie, jakimi ćwiczeniami należy je wzmacniać. To pozwoli ci uniknąć pogłębiania się dysbalansu mięśniowego, który ma każdy z nas. Niewłaściwie dobrany system ćwiczeń w konsekwencji zamiast do większej sprawności, może doprowadzić cię do kontuzji.

Jednym z powodów, dla których decydujemy się, by praktykować jogę jest chęć uporania się z dokuczającymi nam dolegliwościami – stąd popularność zajęć typu „joga na zdrowy kręgosłup”. Kluczowe jest jednak, by zdobyć wiedzę o własnych możliwościach i wynikających z własnego sposobu funkcjonowania predyspozycjach do przeciążeń. Brzmi to jak truizm i rzecz jasna nie odnosi się wyłącznie do ćwiczeń jogi, ale do każdej formy pracy z ciałem. Przewaga jogi polega po prostu na tym, że opiera się ona na szerokim repertuarze ruchów, a korzyścią z jej praktykowania jest równoważący wpływ zarówno na ciało, jak i na umysł. Pozycje jogi, najczęściej kojarzone z rozciąganiem, mobilizują do pracy zwiększającej zakres ruchów. Nie jest ona jednak, a w każdym razie nie powinna być, celem samym w sobie. Nie powinna też być wykładnią naszej sprawności.

Czucie ciała

Coraz częściej mówi się ostatnio o propriocepcji, czyli tzw. czuciu głębokim ciała – umięjętności dokładnej oceny pozycji ciała w przestrzeni i trafnej reakcji na to, co się dzieje. Właściwa odpowiedź proprioceptywna świadczy o naszej umiejętności zachowania równowagi oraz dopasowaniu ustawienia poszczególnych segmentów ciała względem siebie tak, aby konstrukcja naszej postawy w efektywny sposób przeciwstawiała się grawitacji lub ją wykorzystywała. Przeważnie jednak, po bliższym przyjrzeniu się, możemy zauważyć że to, co jest przez nas odczuwane jako „prawidłowa” postawa, w rzeczywistości zawiera liczne odchylenia od pozycji neutralnej, bardzo często we wszystkich płaszczyznach ruchu. Istnieje wyraźny rozdźwięk pomiędzy tym, co nam się wydaje na temat ustawienia własnego ciała a jego rzeczywistym ustawieniem. W praktyce prowadzi to do utrwalania wzorców postawy odpowiadających za nasze przeciążenia i dolegliwości. Brak rozpoznania własnych uwarunkowań sprawia, że wykonujemy ćwiczenia w sposób, który cały czas opiera się na wyrobionych wcześniej wzorcach. To zaś nie będzie nas przybliżać do celu, ponieważ ćwiczenie obiektywnie postrzegane jako korzystne, poprzez realizowanie go w niewłaściwy sposób, nie będzie dla nas korzystne.

Dysbalans mięśniowy

Nierównowaga wzajemnych napięć w obrębie systemu mięśniowo-powięziowego, która prowadzi do nieprawidłowych wzorców ruchowych nazywana jest dysbalansem mięśniowym. W praktyce każdy człowiek funkcjonuje w jakimś rodzaju dysbalansu, który wpływa na nasz sposób poruszania się: podnoszenia ręki, schylania się czy na poszczególne fazy chodu. Tego rodzaju odchylenia od fizjologicznej biomechaniki na ogół przez wiele lat nie dają niepokojących objawów. W połączeniu jednak z rodzajem wykonywanej przez nas pracy oraz z aktywnością fizyczną, czyli z rodzajami pracy mięśniowej wykonywanej przez wiele godzin i pod obciążeniem, mogą prowadzić do konkretnych typów przeciążeń oraz dolegliwości bólowych.

Rozpoznanie

Mając świadomość istnienia dysbalansu mięśniowego, a także na ogół własną historię dolegliwości bólowych, przy ocenie własnego sposobu funkcjonowania w ocenie własnego sposobu funkcjonowania i określania priorytetów w pracy nad ciałem w celu poprawy równowagi mięśniowej, a także przeprogramowania dotychczasowych wzorców ruchowych, zdecydowanie warto skorzystać z pomocy fizjoterapeuty. Osoba trenująca np. tenis stołowy i uskarżająca się na ból szyi, może wymagać przeanalizowania wzorca unoszenia ramienia i operowania rakietką tak, by nie angażować nadmiernie mięśni, które unoszą łopatkę. Z jednej strony może to dziwić, że pomimo wysokiej sprawności w danej dyscyplinie trzeba dokonywać takich korekt, z drugiej – może to stać się bardzo rozwojową przygodą i świetną lekcją, którą w końcu trzeba odrobić!
Dokładnie tak samo jest w przypadku jogi. Bardzo często zdarza się, że osoby praktykujące ją od wielu lat z zaangażowaniem, zaczynają doświadczać dolegliwości albo nie widzą postępu w różnych obszarach. Zidentyfikowanie wzorca postawy oraz nieprawidłowości ruchów na podłożu dysbalansu uświadamia nam, że wiele ruchów wykonujemy w sposób, który jest dla nas łatwiejszy, ale też niestety potencjalnie prowadzi do przeciążeń. W znakomitej większości najważniejsze zaburzenia dotyczą ruchomości stawu biodrowego, co ma olbrzymi wpływ na stawy kolanowe oraz odcinek lędźwiowy.

Ruchomość

Elastyczność ciała jako taka nie jest szczególną wartością i niewiele wnosi do naszej ogólnej sprawności. Na harmonijny rozwój ciała mają wpływ: swoboda ruchów, trafność reakcji ciała na oddziałujące na nie siły, efektywne wzorce ruchowe i prawidłowy oddech. I to właśnie te elementy odpowiadają ideom przyświecającym systemowi jogi. Analizując własny dysbalans mięśniowy mamy możliwość ustalenia, z czym należy pracować w pierwszej kolejności, a czego na przykład nie warto podejmować, ponieważ mogłoby doprowadzić do utrwalania nierównowagi. Rozciąganie zatem samo w sobie nie jest żadnym celem, a posiadanie ponadprzeciętnej ruchomości ciała w określonym kierunku nie oznacza że „mamy predyspozycje” do wykonywania danego rodzaju pozycji (asany), a tym samym możemy ją często wykonywać. Z drugiej strony, doświadczanie ograniczeń również wymaga zrozumienia ich natury. Czasem jest to wada rozwojowa, a czasem skutek dysbalansu, który wymaga „rozmontowania” w określonej kolejności, abyśmy nie mieli poczucia, że podejmowany przez nas wysiłek fizyczny prowadzi nas do efektu „ściany”.

Metodyka

Aby wykorzystać informacje i plan pracy z dysbalansem w oparciu o ćwiczenia jogi, potrzebujemy spójnego konceptu metodycznego, który dostarczy nam wytycznych, w jaki sposób ustawiać ciało w przestrzeni – zarówno w sensie ogólnym, dotyczącym samej postawy ciała, jak i w odniesieniu do konkretnych grup pozycji: stojących, skłonów do przodu czy wygięć do tyłu. Właśnie te ogólne zasady organizowania postawy ciała, wzajemnego stosunku poszczególnych brył ciała w odniesieniu do grawitacji sprawiają, że zmieniamy perspektywę i nie ćwiczymy jogi wyłącznie po to, aby opanować kształty pozycji. Lepiej przyjąć, że wykorzystujemy pozycje jogi, aby studiować postawę ciała w różnych wzajemnych relacjach przestrzennych i w rozmaitych kontekstach związanych z działaniem grawitacji – uniwersalnej siły o decydującym i nieodwołalnym znaczeniu dla naszego funkcjonowania w fizycznej rzeczywistości.

Plan

Wszystko, co tutaj zasygnalizowaliśmy, zmienia sposób patrzenia na wykorzystanie takich ćwiczeń jak joga, w celach terapeutycznych. Niezbyt trafne jest tworzenie zestawów ćwiczeń „na zdrowy kręgosłup” czy „na kolano”, ponieważ źródłem naszych dolegliwości jest dysbalans mięśniowy. Najpierw więc musimy ustalić, jaki on jest w naszym przypadku. Następnie adresujemy poszczególne ćwiczenia do pracy z naszym ciałem. Wreszcie wykonujemy je metodycznie – z planem i z dbałością o technikę. I jeszcze raz, choć tutaj odwołujemy się do jogi, zasady te mają zastosowanie w każdej formie ruchu podejmowanej leczniczo. Są też kluczowe, gdy chcemy określić coś więcej niż własne „predyspozycje”, bo być może rzeczywiście korzystna dla nas forma aktywności będzie zupełnie inna niż nasze własne zapatrywania. I to dotyczy także praktykowania wybranej metody jogi.