Food

Tradycyjne święta, czyli… zjedz jeszcze kawałek serniczka

Katarzyna Sobolewska Katarzyna Sobolewska
Zdjęcia shutterstock
8 grudnia 2022

Święta to dla większości z nas związany z jedzeniem emocjonalny roller coaster. Nie mamy na tę atrakcję specjalnej ochoty, ale i tak każdego roku wsiadamy do wagonika. Zawsze z nadzieją, że i tym razem jakoś to będzie. 

Sceneria niemal jak w telewizyjnej reklamie: pachnąca choinka, prezenty, rodzinne spotkanie przy suto zastawionym stole. I nagle słyszysz: ,,Zjedz jeszcze kawałek serniczka”, albo: „Jakoś marnie wyglądasz”, albo: „Troszkę ci się przytyło?”… Każd_ z nas przynajmniej raz w życiu doświadczy_ tego podczas świąt. I jeszcze wyliczania zjedzonych pierogów, uszek w barszczu oraz obrażania się, bo „tyle się w kuchni narobiłam, a ty nie chcesz jeść”…   

Ty decydujesz, ty wybierasz  

Pierwszym krokiem do zmiany jest nauczenie się asertywności w sytuacjach związanych z jedzeniem. Zacznij stawiać swoje granice i nie przejmuj się, że ciocia Jadzia się obrazi. Asertywność to umiejętność wyrażania własnego zdania. Bycie osobą asertywną oznacza, że wiem, co jest dla mnie ważne. Asertywność nie polega na ciągłym odmawianiu, lecz na wyrażaniu tego, co czujesz oraz komunikowaniu, czy masz na coś ochotę czy nie. 

Nauczenie się asertywności jest jednym z najlepszych prezentów, jakie możesz sprawić sobie z okazji świąt. Umiejętność ta wyjątkowo się w tym czasie przydaje, w wielu sytuacjach. 

Jedną z nich jest zmuszanie do jedzenia. Pamiętaj, to ty decydujesz (i wiesz najlepiej!), kiedy czujesz się już najedzona. Nie poddawaj się manipulacji innych osób i nie zgadzaj się na dokładanie ci na talerz kolejnej porcji pierogów tylko dlatego, aby nie sprawiać nikomu przykrości. Twoje samopoczucie też przecież jest ważne. Warto mieć świadomość, że wymuszanie na tobie, byś zjad_ więcej niż masz ochotę jest rodzajem przemocy. Masz prawo się nie zgadzać. Oczywiście, gdy zaczniesz stawiać granice, innym trudno będzie na początku przyjąć to do wiadomości i zrozumieć. Z czasem jednak się przyzwyczają i przestaną cię namawiać, abyś zjad_ „jeszcze kawałek serniczka”.

Drugą, równie stresującą sytuacją przy świątecznym stole, jest obawa przed tym, że będziesz ocenian_. Konsekwencją tego jest pojawienie się lęku przed zjedzeniem czegokolwiek, aby nie sprowokować komentarzy na temat swojego wyglądu. Trafiają one w ciebie ze zdwojoną siłą zwłaszcza, gdy jesteś przemęczona tym, że wciąż odbijasz się od diety do diety i nie potrafisz sobie sama z tym poradzić. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że od ostatnich świąt trochę cię przybyło. Pamiętaj jednak o asertywności. Naprawdę nic się nie stanie, jeśli grzecznie i ze spokojem odpowiesz cioci Jadzi, że twoje dodatkowe kilogramy są wyłącznie twoją sprawą. Obrazi się? Trudno. Nikomu nie musisz się tłumaczyć ze swojego wyglądu. Nikt też nie ma prawa cię oceniać.

Tak to się toczy

Zmuszanie do jedzenia oraz niestosowne komentarze na temat wyglądu są wypadkową kultury diet, w której od lat wszyscy żyjemy. Kształtuje ona nie tylko nasze zachowania, ale też oczekiwania względem wyglądu ciała oraz nawyki żywieniowe. To kultura diet podsuwa nam cudowne rozwiązania w stylu: „jak stracić 10 kg w dwa tygodnie?”; „jak skutecznie oczyścić organizm z toksyn?” albo: „głodówka to najlepszy sposób, by przyspieszyć metabolizm”. Jesteśmy gotow_ na wszystko, byle tylko osiągnąć idealną w społecznym, stereotypowym odbiorze sylwetkę.

Kultura diet sprawia, że jedzenie kojarzy nam się często z negatywnymi emocjami. Zbliżające się święta stają się więc pretekstem, by przejść na kolejną „cudowną” dietę. 

Strach przed jedzeniem, którego zaczynasz doświadczać już kilka dni przed świętami popycha cię do przejścia na głodówkę. Dzięki temu zyskujesz poczucie kontroli i odczuwasz zadowolenie, że potrafisz tyle dni wytrwać bez jedzenia. „Nagrodę” odbierzesz przecież w święta – wtedy się najesz, a do tego czasu uda ci się nawet być może schudnąć. 

W Wigilię nie jesz śniadania ani obiadu – czekasz do wieczora. Jest ci trochę słabo z głodu i kręci ci się już w głowie, ale to nic, wytrzymasz jeszcze te parę godzin. Nadchodzi wieczór i wigilijna kolacja i… jesz podwójne, a nawet potrójne porcje. Gdy zaspokoisz pierwszy głód, natychmiast pojawiają się w twojej głowie wyrzuty sumienia. Są nie do opisania. A ponieważ się przejadł_, to zrobiło ci się niedobrze. Obiecujesz sobie, że od razu po świętach przechodzisz na dietę sokową/detox/dietę 1000 kcal/cokolwiek, co sprawi, że… odzyskasz utracone poczucie kontroli. 

Tak właśnie wygląda błędne koło odchudzania, w którym tkwi większość kobiet. Wyrwanie się z niego jest jednak możliwe. Samodzielne lub przy pomocy psychodietetyka, który będzie cię wspierać w tym procesie. To nie jest łatwy proces, ale najważniejsze, abyś pamięta_, że nie musisz się głodzić, ani mieć wyrzutów sumienia po zjedzeniu kawałka ciasta, na które masz ochotę w święta. Naucz się akceptować swoje ciało i doceniaj, jak wiele dobrego dla ciebie robi.

Jeżeli potrzebujesz więcej wskazówek, jak poradzić sobie z komentarzami i naciskiem innych, znajdziesz je w bezpłatnym e-booku ,,Pogotowie przedświąteczne, czyli jak zapanować nad strachem i wyrzutami sumienia związanymi z jedzeniem’’. E-Book zawiera też proste ćwiczenia, które ci w tym pomogą.