Lifestyle

Paulina Książek Dbanie o siebie jest uznaniem, że to JA jestem najważniejszą osobą w swoim życiu [WYWIAD]

Aldona Sosnowska Aldona Sosnowska
Zdjęcia David Hofman/Unsplash
24 stycznia 2022

Najważniejszą relacją w całym naszym życiu jest relacja z samą_ym sobą. Dlatego właśnie dbanie o siebie nie jest egoizmem, choć takie przekonanie istnieje w powszechnej świadomości. W jaki sposób osiągnąć dobrostan i jak przekłada się on na nasze codzienne relacje z innymi mówi Paulina Książek, psycholożka i coachka.

Jesteś psycholożką, ale zajmujesz się również coachingiem kobiet. W czym je wspierasz?

Najczęściej trafiają do mnie kobiety, które czują, że po prostu potrzebują zmiany, bo sposób, w jaki żyją im nie służy. Pracuję też z kobietami, które prywatnie lub zawodowo biorą na siebie za dużo obowiązków, przez co są przemęczone, zestresowane i sfrustrowane. I trafiają też takie, które bardziej dbają o innych niż o siebie, stawiając ich potrzeby ponad swoimi. 

Chyba większość kobiet ma do tego tendencję.

Spotykam wiele kobiet, których dotyczy to w mniejszym lub większym stopniu. I ta postawa wynika z naszego wychowania, ze wzorców kulturowych, jakie nam wpojono. Wystarczy spojrzeć na nasze mamy i babcie. Kobiety z młodszych pokoleń już nieco inaczej się zachowują, wciąż jednak musimy nad tym pracować.

Co takiego jest zwykle impulsem dla kobiety, która decyduje się szukać u ciebie wsparcia? 

Najczęściej uznanie, że mocno przekroczyła swoją granicę i zaczyna jej brakować w życiu poczucia spokoju. Też radości, lekkości. Ma dość bycia w kieracie spełniania potrzeb innych, bo zauważa, że to nie do końca jej służy, bo nie dba o siebie wystarczająco. Pragnie więcej tego życia dla siebie i w zgodzie ze sobą. Zdarza się jednak, że kobiety bardzo długo takiego stanu rzeczy nie zauważają.

Czy taki rodzaj przebudzenia następuje niezależnie od wieku? Czy częściej np. u kobiet dojrzałych, bardziej doświadczonych?

Trudno jest mi na takie pytanie odpowiedzieć. Myślę, że to raczej przychodzi wraz z indywidualnymi doświadczeniami. U niektórych może nastąpić w wyniku jakiegoś trudnego życiowego doświadczenia – np. gdy zbyt obciążone nieustannym stresem ciało nagle odmawia posłuszeństwa, mówi „nie”. Wówczas pojawiają się trudne emocje, np. lęk o siebie, o swoje zdrowie, i one stają się impulsem do zmiany. Może być też inny scenariusz: niespodziewana choroba wymusza, by się zatrzymać, odpocząć. Gdy kobieta zauważy wówczas ten dobrostan fizyczny i psychiczny, wywołany przez większy spokój, i w związku z tym pojawi się w jej życiu więcej radości, pragnie zazwyczaj pogłębić, a przynajmniej utrzymać ten stan. Pozytywne emocje również więc mogą być impulsem do zmiany.

A jeśli nic takiego się nie wydarzy? Nie pojawi się w naszym życiu rodzaj wyzwalacza, który zmusi nas, by się zatrzymać?

Moim zdaniem najważniejsze jest nauczenie się kontaktu z samą sobą, co może być trudne. Nie mając świadomości, czego same potrzebujemy, robimy rzeczy, które nam nie służą. Myślę, że kontakt ze sobą jest punktem wyjścia do tego, by zacząć wprowadzać w swoim życiu zmiany, nawet małymi krokami – w codziennym życiu. Kontakt ze sobą to jest sprawdzanie, co się u mnie/ze mną dzieje? Jakie emocje mi towarzyszą? Co ja czuję? – i odpowiedzenie sobie na pytanie: jakie za tym stoją moje ważne potrzeby? My często nie jesteśmy tego właśnie świadome. Nie umiemy być uważne wobec siebie. 

Bo jesteśmy nauczone przede wszystkim dawać. Takie zwrócenie się w stronę swojego wnętrza wymaga więc od nas dużo wysiłku. Od czego zacząć?

Warto wygospodarować np. wieczorem trochę czasu, usiąść i zastanowić się, co takiego dzisiaj w ciągu dnia przeżyłam? Jakich uczuć doświadczałam? W którym momencie czułam np. tę złość, irytację czy niepokój? Drugim krokiem jest zadanie sobie pytań: co było tego przyczyną? Jaka sytuacja do tego doprowadziła? Dlaczego byłam zirytowana czy niespokojna? Może dlatego, że przez wiele godzin pracowałam bez przerwy, ignorując głód? Albo od wielu dni mało sypiam i jestem ciągle zmęczona? Uczucia są jak drogowskazy – informują nas o naszych ważnych potrzebach. Nieprzyjemne z kolei mówią o naszych niezaspokojonych potrzebach, a przyjemne, np. satysfakcja, radość, spokój – o zaspokojonych.

Jeśli nigdy się tego nie praktykowało, jest to trudne, wiem. Bo kiedy jesteśmy ciągle w biegu naprawdę dużą umiejętnością jest zatrzymanie się na moment i sprawdzenie, co się ze mną dzieje.

Czy są jakieś sposoby, które ułatwiają nauczenie się tego?

Dobrym pomysłem na początku, jeśli brakuje ci słów na określanie uczuć, jest korzystanie z gotowej listy uczuć i emocji. Można takie znaleźć w internecie. Ułatwi ona nazwanie tego, czego doświadczyłyśmy w ciągu dnia. Ale też tego, co tu i teraz. Celem takiej praktyki bowiem jest nauczenie się kontaktu z tym, co odczuwamy w danej chwili: co mówi mi moje ciało? czy jestem spokojna, zrelaksowana? czy  np. czuję złość, zniechęcenie, niepewność? 

Po jakim czasie takie ćwiczenie przynosi efekt?

Myślę, że to jest bardzo indywidualne. Jeżeli ktoś ma trudność w odczytywaniu sygnałów płynących z własnego ciała oraz w nazywaniu uczuć i potrzeb, nauczenie się tego kontaktu ze sobą może mu zająć więcej czasu. Jako dzieci doskonale potrafimy to robić, jednak wiele osób doświadczyło tego, że ich uczucia były np. niesłyszane, negowane. Podobnie z potrzebami. Dlatego w dorosłości często musimy się tego uczyć na nowo. 

Kiedy już nauczymy się łapać ten moment, w którym odczytujemy nasze uczucia i potrzeby, możemy wykonać kolejny krok. Jest nim sprawdzenie, jak mogę o te potrzeby zadbać? Czy i co mogę dla siebie zrobić w tej właśnie chwili? A jeśli nie teraz, to kiedy?

Czy jest to rodzaj egoizmu?

Takie przekonanie rzeczywiście często towarzyszy kobietom. Dlatego właśnie nie dbają o siebie i o swoje potrzeby, nie poświęcają sobie zbyt wiele uwagi. Odmawiają sobie np. czasu tylko dla siebie, poświęcając go w pierwszej kolejności innym. Wracając do twojego pytania – uważam, że to nie jest egoizm. Przecież jeżeli nie zadbam przede wszystkim o siebie, o swój dobrostan, to skąd mam mieć taką przestrzeń i taką energię, żeby dbać o innych? Wygospodarowanie nawet 10 minut w ciągu dnia może być naprawdę bardzo doładowującym i dobrym czasem. Taką postawę można nazwać zdrowym egoizmem.

Na początku roku często podejmujemy jakieś postanowienia, planując zmienić swoje życie na lepsze. Ale koncentrujemy się zazwyczaj na jego aspektach fizycznych: żeby schudnąć, zacząć się lepiej odżywiać, zacząć uprawiać sport, regularnie się badać itp. Bo z tym przede wszystkim kojarzy nam się dbanie o siebie, rzadko z zapewnieniem sobie dobrostanu psychicznego.

Dla mnie dbanie o siebie jest uznaniem, że to JA jestem najważniejszą osobą w swoim życiu. Co nie znaczy, że jestem egoistką i inni ludzie nie są ważni. Przecież to ja jestem tą osobą, z którą mam pierwszą i najważniejszą relację, trwającą całe życie. Żeby móc dawać innym, kochać, muszę przede wszystkim zwrócić się ku sobie. Dbanie o siebie jest więc rodzajem takiego objęcia samej siebie i powiedzenia sobie: jestem ważna. Dla mnie dbanie o siebie jest byciem dobrą dla siebie wewnętrznie – w prywatności, powiedziałabym, swojego serca i umysłu. I jeśli np. znalazłam się w trudnym życiowym momencie, będzie to objęcie siebie i potraktowanie w taki sposób jakbym potraktowała wówczas najlepszą przyjaciółkę.

No właśnie, my bardzo często potrafimy być dużym wsparciem dla innych, ale same sobie tego nie dajemy. Nie jesteśmy dla siebie dobre, czułe. W każdym razie, rzadko.

Bo dbanie o siebie jest trudne. Bardzo często stoją za tym nasze przekonania, jakieś utarte schematy. Nie pozwalamy sobie na to, by się przy sobie zatrzymać, ponieważ wydaje nam się, że ciągle musimy być w biegu. Bycie dobrą dla siebie oznacza bycie dla siebie łagodną, bycie swoją najlepszą przyjaciółką. I też patrzenie na to, co JA czuję, czego JA potrzebuję – i podążanie za tym. Na tyle, na ile jest to możliwe, oczywiście. Punktem wyjścia jest uświadomienie sobie, czego brakuje ci w tym obszarze dbania o siebie, czego sobie nie dajesz i czego chciałbyś mieć więcej?

Od czego zacząć?

Możesz to napisać na kartce. Opracować listę rzeczy, które robisz, ale czujesz, że ci nie służą. Są przyczyną frustracji, odbierają ci spokój, poczucie sensu, robisz je pod przymusem. Np. kiedy jestem bardzo zmęczona – ignoruję to; kiedy jestem głodna – ignoruję to; nie pozwalam sobie na drobne przyjemności – spacer, wyjście do kina czy kawę z przyjaciółką; nigdy nie odmawiam, jeśli ktoś poprosi mnie o pomoc.

Może to więc dotyczyć również naszych relacji z innymi?

Oczywiście, bo bardzo często pozwalamy, żeby inni ludzie przekraczali nasze granice, choć nie zawsze robią to celowo. Po prostu jeśli wciąż dajemy, dajemy i dajemy, wykorzystują to. Bo kiedy nie wyznaczysz granicy, ludzie czują, że jej nie ma i z większą łatwością czerpią z twoich zasobów. Biorą tyle, na ile pozwalasz. I są do tego przyzwyczajeni.

Radzisz, by zrobić listę rzeczy/zachowań, które nam nie służą. Czy powinnyśmy uwzględnić na niej również to, co w zamian?

Jak najbardziej. Myślę, że warto poszukać alternatywy. To nie znaczy, oczywiście, że ta zmiana od razu się zadzieje, bo to nie jest takie proste, jeśli tkwiłyśmy od dawna w schemacie niesłużących nam działań czy nawyków. Czasem nawet możemy sobie ich nie uświadamiać. Ale już samo spisanie ich stanowi dobry początek – pozwala w ogóle je dostrzec, zwraca ku nim nasze myśli. Tego rodzaju zmiana podejścia do siebie wymaga przede wszystkim zmiany myślenia o sobie. Więc nawet jeśli twoja lista będzie długa, wybierz z niej jedną rzecz i zastanów się, co w zamian chciałabyś zrobić. Wypróbuj to. Warto w ogóle zacząć.  

Dokąd nas ta ścieżka doprowadzi?

Do bycia lepszą dla samej siebie. Mamy przecież jedno życie. Ono się dzieje tu i teraz. I warto, myślę, po prostu o siebie dbać i dobrze siebie traktować. Myślę też, że to może zapoczątkować kolejne zmiany w naszym życiu.

Czyli jest to historia o rozwoju osobistym.

Tak. I o tym, żeby stanąć w takiej prawdzie przed sobą samą.

Paulina Książek – psycholożka, certyfikowana coachka i trenerka. W swojej pracy łączy warsztat profesjonalnego coacha, wiedzę z Porozumienia bez Przemocy (NVC) i psychologii. Przez kilkanaście lat była związana z sektorem pozarządowym, koordynując m.in. programy rozwojowe dla liderów lokalnych społeczności.
paulinaksiazek.pl