Moove

Motywacja do treningu. Jak jej nie stracić?

Aldona Sosnowska
Zdjęcia materiały prasowe TIME TREND
15 grudnia 2021

Każdemu, kto uprawia sport zdarzają się takie dni, gdy zrobienie łatwego treningu wydaje się czymś, co przekracza jego możliwości. U wielu osób wywołuje to frustrację. Tymczasem w tym, że czasami nam się zwyczajnie nie chce, nie ma nic złego. Nikt nie jest w stanie przez cały czas utrzymywać motywacji na tym samym wysokim poziomie. Nawet jeśli joga, bieganie czy pilates są naszą największą pasją.

Dobra wiadomość jednak jest taka, że istnieją sposoby, które motywację skutecznie pozwalają zwiększyć. Pracujący z zawodowymi sportowcami psychologowie korzystają z różnych rozwiązań. Wspólnie z zawodnikiem wracają np. do jego początków w danej dyscyplinie. W sytuacji kryzysu, gdy nasza motywacja do treningu jest niewystarczająca, warto postępować podobnie.

Pomaga stawianie sobie pytań w rodzaju: Co sprawiło, że zaczęłam_em uprawiać właśnie bieganie? Dlaczego bieganie wydawało mi się kiedyś takie fajne? Jak wyglądały moje pierwsze treningi? Gdzie i z kim wówczas trenowałam_em? Co czułam_em po przebiegnięciu swojej pierwszej piątki? – Praca na doświadczeniach z przeszłości, która odtwarza pozytywne emocje bardzo często korzystnie wpływa na poziom motywacji – wyjaśnia Jakub Feldman, psycholog sportu.

Realny cel

Motywacja do treningu jest łatwiejsza do utrzymania na względnie stałym poziomie, jeśli właściwie określimy cel, który zamierzamy osiągnąć. Powszechnie uważa się, że powinien on być ambitny. Tymczasem cel powinien być osiągalny i rosnący. Jeżeli nigdy nie biegaliśmy, nie zakładajmy, że już na pierwszym treningu pokonamy biegiem ciągłym pięć kilometrów, a za trzy miesiące wystartujemy z powodzeniem w maratonie. Taki sposób myślenia to najprostsza droga do tego, by… się zdemotywować. 

Nie koncentruj się wyłącznie na swoich marzeniach, lecz na punkcie, w którym obecnie jesteś. Oraz na tym, aby każdego dnia być coraz lepszą_ym.

Odpowiednio określony cel, podparty dodatkowo dobrze ułożonym planem treningowym uwzględniającym aktualne fizyczne możliwości, są gwarancją, że nasza motywacja do regularnych treningów nie będzie całkowicie się załamywała. Chociaż nadal będą zdarzały się nam gorsze dni. I na to musimy być przygotowani. – Najważniejsze to nie frustrować się zaistniałą sytuacją. Nawet jeżeli techniki mentalne nie działają. Naprawdę warto wtedy odpuścić – radzi Jakub Feldman. – Rok ma 365 dni i każdy z nich to potencjalnie jeden trening. Jeśli nie pójdziemy raz czy dwa, a nawet trzy, nasza forma znacząco się nie pogorszy. Odpoczną natomiast ciało i głowa.

Gadżety i cała reszta

Niektórzy uprawiają regularnie sport mimo, że… tego nie lubią. Trening siłowy, który bywa niezwykle wymagający, nie sprawia im żadnej przyjemności. Podobnie jak zmagania z własnym ciałem podczas sesji jogi. Co w takim przypadku bywa motywujące? Wiele osób deklaruje, że uprawia wybraną aktywność, ponieważ uwielbia stan, który osiąga się po jej zakończeniu – satysfakcję, szczęście i poczucie spełnienia. Nie każdego jednak doświadczanie tych emocji napędza w wystarczającym stopniu.

Popularnym zachowaniem motywującymi, które często obserwuje się wśród osób uprawiających sport, jest kupowanie wciąż nowych akcesoriów i ubrań dedykowanych uprawianej dyscyplinie. Bo czy nowa mata albo pięknie pachnąca świeca nie są doskonałą motywacją, by z jeszcze większym zaangażowaniem praktykować jogę? A wszelkiego rodzaju akcesoria, którymi możemy mierzyć własny progres: smartwatche, smartbandy czy aplikacje?

Podobnie działa też robienie sobie selfie w trakcie albo po treningu, by publicznie podzielić się swoimi postępami w social mediach. Musimy pamiętać, że takie postępowanie może generować presję. Oczywiście są osoby, które to lubią, bo presja jest dla nich naturalnym motywatorem. Są jednak i takie, które po jednym niepochlebnym komentarzu na facebooku czy instagramie się załamują.

– Utrzymywanie przez cały czas bardzo wysokiego poziomu motywacji jest niekorzystne – zwraca uwagę psycholog. – Zwłaszcza, jeśli doświadczymy pierwszych niepowodzeń. Osoby przemotywowane łatwo się wtedy zniechęcają, czego konsekwencją jest gwałtowny spadek motywacji do bardzo niskiego poziomu. Dla celów długoterminowych, najbardziej korzystny jest średni poziom motywacji. Łatwiej go osiągnąć i utrzymać, jeżeli monitorujemy nasze postępy jedynie od czasu do czasu, a dyscyplinę sportu czy aktywność, którą uprawiamy potrafimy oddzielić od innych aspektów życia. Nawet, jeśli jest ona naszą największą pasją.

Lista korzyści

Teoretycznie wszyscy wiemy, że aktywny styl życia ma kluczowe znaczenie dla naszego zdrowia. Zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Czasem jednak trudno zmotywować się do regularnej aktywności. Zwłaszcza gdy sport kojarzy nam się wyłącznie z obowiązkowymi (i zazwyczaj mało atrakcyjnymi) lekcjami wu-efu w szkole.

Jak wrócić zatem do sportu? A przede wszystkim, jak pokochać regularne uprawianie go? Psycholodzy radzą, aby w pierwszej kolejności odpowiedzieć sobie na pytanie, jakiego rodzaju jest nasza motywacja. Dlaczego akurat joga? Czy dlatego, że namawia nas przyjaciółka, dla której joga od dawna jest całym światem? Czy może dlatego, że pragniemy mieć smukłe ciało? Musimy też zastanowić się, co to zmieni w naszym życiu. Czy sprawi np., że będziemy bardziej szczęśliwe_wi? Staniemy się bardziej pewne_ni siebie? Będziemy mieć więcej przyjaciół?

– Jako psycholog sportu pracujący w nurcie pozytywnym, często proponuję jako proste ćwiczenie motywacyjne, sporządzenie listy korzyści, jakie może dać sport. Zapewne pojawią się na niej: zdrowie, sprawność, lepszy wygląd, fajne spędzanie czasu. W przypadku, gdy rozważamy uprawianie sportu drużynowego: nowi znajomi, przynależność do grupy osób o podobnych zainteresowaniach. – radzi Jakub Feldman. I dodaje: – Patrząc na taką listę warto zastanowić się, czy mamy jeszcze jakiekolwiek wymówki, by nie podjąć aktywności sportowej.