Beauty

dr n. biol. Magdalena Kaźmierczak Nie ma lasera, ani botoksu, ani wypełniacza w kremie [WYWIAD]

Aldona Sosnowska Aldona Sosnowska
Zdjęcia Alex Perez on Unsplash
12 marca 2020

Każda z nas wielokrotnie stała przed dylematem, jaki wybrać krem do pielęgnacji skóry. Od dzisiaj będzie to jedna z łatwiejszych decyzji. Czym kierować się przy wyborze idealnego kosmetyku, radzi Magdalena Kaźmierczak, dr nauk biologicznych, wykładowczyni akademicka oraz ekspertka Akademii Wiedzy Praktycznej Infinita i marki Nimue.

Co jest podstawą pielęgnacji skóry?

Przede wszystkim systematyczność. Dobrze też, abyśmy miały świadomość, jaką mamy skórę i czego ona potrzebuje. Dlatego należy pójść do specjalisty, który to oceni i pomoże w doborze produktów do pielęgnacji, bo na rynku jest ich tyle, że trudno się w tym odnaleźć. Poza tym wiele firm nadużywa nazw „kosmeceutyki” i „dermokosmetyki”. To w większości przypadków wyłącznie chwyt marketingowy.

Co zatem odróżnia dermokosmetyk i kosmeceutyk od innych produktów do pielęgnacji?

Kosmeceutyk to taki preparat pielęgnacyjny, który potrafi wpływać na procesy fizjologiczne skóry i wspierać terapię różnorodnych problemów skórnych. Dermokosmetykami zaś nazywa się preparaty, których formuły powinny być opracowywane we współpracy z dermatologiem i z założenia dedykowane są konkretnym problemom skórnym. Zarówno kosmeceutyk, jak i dermokosmetyk powinien zawierać substancje o potwierdzonej skuteczności działania. Wiele firm kosmetycznych jednak nazywa tak swoje produkty tylko i wyłącznie dla celów marketingowych, podczas gdy składy i aktywność biologiczna substancji zawartych w tych kosmetykach nie idzie w parze z ich skutecznością – nie różnią się one niczym od kosmetyków pospolitych, drogeryjnych i ogólnodostępnych. Zatem z jednej strony – formuły nie zawierają substancji o potwierdzonym działaniu terapeutycznym, a z drugiej – brakuje w nich nośników, systemów, które umożliwiają działanie kosmetykowi głębiej niż tylko na powierzchni naskórka. Zwróć też uwagę, że większość firm nie umieszcza na opakowaniach kosmetyków informacji na temat ich pH. Tymczasem fizjologiczne pH wspomaga m.in. regenerację i odbudowę płaszcza hydrolipidowego, co wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry oraz pobudza produkcję ceramidów. Jest to kluczowa kwestia dla zdrowej i pięknej skóry.

Co to znaczy „fizjologiczne pH”?

Właściwe – fizjologiczne pH skóry (4.2-5.5) utrzymywane jest dzięki obecności płaszcza hydrolipidowego, dlatego odpowiednia pielęgnacja ma na celu utrzymanie jego integralności. Od pH skóry zależy m.in. aktywność enzymów odpowiedzialnych za produkcję ceramidów (lipidów) w naskórku, które tracimy z wiekiem w miarę postępowania procesu starzenia. Skóra staje się odwodniona, sucha, wiotka, pojawiają się zmarszczki.

Co jest obecnie największym i najpowszechniejszym problemem?

Nadwrażliwość oraz różnego rodzaju alergie. Oczywiście, z jednej strony przyczyną jest to, co wdychamy i to, co ma kontakt z naszą skórą i przez nią przenika. Skóra oraz naskórek wraz jego płaszczem hydrolipidowym stanowią barierę ochronną dla organizmu. Niszczymy ją, używając różnego rodzaju preparatów do mycia i tonizowania oraz kremów i kosmetyków kolorowych, które bardzo często nie mają fizjologicznego pH.

Na co należy zwracać uwagę, wybierając krem do pielęgnacji twarzy?

Składniki, których ja szukam to antyoksydanty – bardzo lubię resweratrol, który przyczynia się do długowieczności komórkowej. I oczywiście witaminę C, która ma działanie rozświetlające i skóra dzięki niej wygląda promiennie. Trzeba jednak zwrócić uwagę na formę witaminy C, bo jeszcze do niedawna w składzie kosmetyków królował kwas askorbinowy. To substancja rozpuszczalna w wodzie, w związku z tym nie ma szans, by przeniknęła przez naskórek, ponieważ możliwe jest to jedynie w przypadku tych rozpuszczalnych w tłuszczach. Na skórę dobrze działają jeszcze retinoidy, czyli pochodne witaminy A. To grupa związków o potwierdzonym klinicznie, doskonałym działaniu przeciwstarzeniowym. W kremach warto jeszcze szukać peptydów drobnocząsteczkowych. Charakteryzują się one bardzo dobrym działaniem przeciwzmarszczkowym, napinając skórę i dając taki efekt, który lubimy.

Jaka grupa substancji jest wskazana w przypadku osób, które mają skórę podatną na zaczerwienienie i skłonną do podrażnień?

Na pewno polihydroksykwasy, które mają podobne działanie terapeutyczne do AHA, ale jednocześnie są dużo łagodniejsze i wykazują mnie działań niepożądanych, dlatego można stosować je przy wrażliwej czy naczyniowej skórze. Doskonałą terapią będzie stosowanie kosmeceutyków z zawartością PHA z odpowiednio dobranym stężeniem i fizjologicznym pH. Wymagania te spełniają m.in. dermakosmeceutyki Nimue, które kompleksowo wspomagają regenerację skóry i odbudowę płaszcza hydrolipidowego oraz pobudzają syntezę ceramidów.

Można je bezpiecznie stosować również latem?

Oczywiście, ponieważ polihydroksykwasy mają w nich takie stężenie i tak dobrane jest pH kosmetyku, żeby uniknąć niepożądanego efektu w postaci nadmiernego złuszczania, które obniża barierę naskórkową. Działają stymulująco i kondycjonująco na skórę bez ryzyka podrażnienia.

Rozumiem, że składniki, które wymieniłaś mają wpływ na cenę kosmetyków?

Często jestem pytana, czy warto wydawać większe pieniądze na krem. Uważam, że tak, ale bez przesady.

Czy w takim razie cena kremu jest gwarancją jego skuteczności?

Niestety nie. Substancja aktywna to jedno, równie ważnym elementem jest jednak jej nośnik, kwestia biodostępności i składników aktywnych. Jeśli kosmetyk posiada nośniki, formuła jest zaawansowana technologicznie, producent zawsze się tym faktem chwali. Składniki aktywne takie jak retinoidy, pozyskiwane z dobrego źródła, są bardzo drogie. Jeżeli producent kosmetyków ma dodatkowo zaplecze laboratoryjne, gdzie wdraża najnowsze technologie, to automatycznie cena pojedynczego produktu też będzie wyższa.

Dużo mówi się ostatnio o filtrach UV. Temat ten nadal wzbudza kontrowersje. Stosować? Nie stosować?

Ja przykładam do tego dużą wagę i filtry przeciwsłoneczne stosuję przez cały rok. Również, kiedy spędzam czas w biurze, gdzie są np. jarzeniówki. Emitują one światło niebieskie HEV o dużej energii, które ma degradujący wpływ na komórki, przyspieszając proces starzenia. Może też pobudzać melanocyty, co znacząco utrudnia walkę z problemem przebarwień. Dlatego wśród kosmetyków ochronnych należy szukać tych, które posiadają kombinację filtrów UV wraz z substancjami chroniącymi przed promieniowaniem IR i HEV. Rozwiązanie takie oferuje gama kremów ochronnych Nimue SPF 40 oraz Environmenal Shield SPF 50. Ten drugi dodatkowo chroni przed wszechobecnymi zanieczyszczeniami środowiska.

Czy ty używasz dodatkowego kosmetyku z filtrem?

Tak.

A jeżeli w kremie, który nakładasz na skórę filtr już jest?

W takim przypadku – nie. Jednak dobrze, aby był, mimo że współczynnik ochronny filtrów zawartych w kremach do pielęgnacji nie jest wysoki. Jesienią i zimą wystarczy, jeśli SPF wynosi 15, 20. Wiosną i latem, gdy słońce mocniej świeci, polecam SPF 50, który chroni przed bardzo szerokim spektrum promieniowania słonecznego, czyli również przed światłem niebieskim. Ja używam przez cały rok kremu z wysokim współczynnikiem ochrony SPF 50. Istotną kwestią jest też zawartość w kosmetyku antyoksydantów. Latem, zamiast kremu pielęgnacyjnego, warto stosować lżejsze w konsystencji serum i na nie nałożyć krem z filtrem – może być koloryzujący, wówczas niepotrzebny będzie już podkład.

W jaki sposób należy pielęgnować skórę, kiedy trenujemy na dworze?

Wszystko zależy, jaka to jest skóra. W przypadku suchej należy skupić się na tym, by dostarczyć jej frakcji lipidowej, czyli oprócz nawilżenia, przede wszystkim odżywić. Jesienią i zimą, gdy powietrze jest ostrzejsze, warto stosować bardziej odżywczy kosmetyk. I oczywiście krem z filtrem. Chyba, że biegamy, gdy jest ciemno. W przypadku skóry tłustej, problematycznej, należy skoncentrować się na jej nawilżeniu i zabezpieczeniu przed słońcem.

A w przypadku treningów w pomieszczeniach, ważniejsza jest pielęgnacja przed czy po sesji?

Uważam, że po jego zakończeniu. Należy w pierwszej kolejności umyć ręce i wejść pod prysznic. Twarz trzeba umyć preparatem do tego przeznaczonym, następnie stonizować ją i nałożyć odpowiedni dla swojej skóry krem.

Jak sprawdzić, czy dany krem faktycznie dobrze działa?

Trzeba go stosować przez dłuższy czas. Jeśli mówimy o pielęgnacji przeciwstarzeniowej to pamiętajmy, że pobudzenie metabolizmu komórek naskórka czy fibroblastów (komórki skóry właściwej) następuje po kilku tygodniach. Po jednorazowym nałożeniu próbki kremu nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić. Próbki są jedynie po to, by sprawdzić, czy dany kosmetyk nas nie alergizuje, czy jego konsystencja lub zapach są odpowiednie. Bo niestety, oprócz substancji aktywnych, w kosmetykach jest też całe mnóstwo innych substancji, które pełnią dodatkowe funkcje (np. konserwanty, stabilizatory, emulgatory czy substancje zapachowe). Jeżeli więc nasza skóra jest pozbawiona bariery ochronnej, to automatycznie jest bardziej skłonna do podrażnień. Warto wówczas wypróbować dany kosmetyk, aby – mówiąc kolokwialnie – nie wyrzucić pieniędzy w błoto.

Wniosek więc taki, że skuteczne są tylko te kosmetyki, które zawierają składniki i systemy, które wpływają na fizjologię komórek naszej skóry?

Nie ma cudów – nie ma lasera w kremie, nie ma botoksu w kremie, nie ma wypełniacza w kremie. To jest marketing, w dodatku dalece posunięty. Ważna jest systematyczność i właściwy dobór pielęgnacji do rodzaju i potrzeb skóry. Utrzymanie zdrowej i pięknej skóry wymaga po prostu zaangażowania.