Lifestyle

Dom Gucci. Potęga mody, szaleństwo pieniędzy, gorycz upadku [FRAGMENT]

Sara Gay Forden Sara Gay Forden
23 maja 2021

Historia rodu Gucci – rodziny, która stworzyła jedną z najpopularniejszych (i najbardziej pożądanych) marek na świecie. To wciągająca opowieść nie tylko o modzie, również o wielkich pieniądzach, intrygach i rodzinnej tragedii. Książka ta, uznana przez „The Economist” za jedną z najlepszych książek roku, stała się inspiracją do realizacji filmu. Na listopad 2021 planowana jest premiera jej ekranizacji w reżyserii Ridleya Scotta. W obsadzie są największe gwiazdy kina, m.in. Al Pacino, Salma Hayek, Jeremy Irons i Jared Leto.

Gucci był dla toskańskich kaletników świetnym pracodawcą. Zapewniał bezpieczeństwo od kołyski aż po grób, bez względu na kaprysy rynku. 

– To było jak państwowa posada – przyznał Carlo Bacci, który w 1960 roku, jako młody czeladnik, zaczął pracować przy Via delle Caldaie. – Gdy człowiek dostał pracę u Gucciego, było wiadomo, że jest ustawiony na całe życie – opowiadał ze śpiewnym toskańskim akcentem. – Gdy brakowało pracy, inne firmy zwalniały ludzi, ale u Gucciego każdy był zabezpieczony. Gucci nigdy nie przerywał produkcji; wiadomo było, że i tak wszystko się sprzeda. (…)

Pracownicy specjalizowali się albo w przygotowywaniu skór, albo w szyciu toreb. W tamtych czasach praca przy cennych skórach oznaczała również oskrobywanie ich wewnętrznej strony, na której często znajdowały się resztki zwierzęcej tkanki. Inni rzemieślnicy kroili surowiec na odpowiednie fragmenty, jeszcze inni prasowali brzegi specjalnym narzędziem, by były cieńsze, a przez to łatwiejsze do zszycia – czynność tę nazywano scarnitura

Prawdziwymi artystami byli ci rzemieślnicy, którzy szyli torby. Każdy z nich odpowiadał za całą torbę, od początku do końca, co w niektórych przypadkach wymagało połączenia stu fragmentów skóry i trwało średnio dziesięć godzin. 

– Rzemieślnik ponosił odpowiedzialność za to, co zrobił. W każdej torbie znajdował się jego numer. Jeśli znaleziono jakiś defekt, torba do niego wracała. Zupełnie nie przypominało to linii produkcyjnej, gdzie jeden robi kieszenie, a drugi rękawy – wyjaśniał Ferrari. Przez lata prowadził zeszyty w okładkach z czarnego kartonu, w których starannie szkicował i numerował wszystkie modele torebek w miarę ich powstawania. 

– Poza maszyną do szycia potrzebowało się stołu, pary zręcznych rąk i głowy na karku – stwierdził Ferrari. 

Projekty toreb pochodziły na ogół od członków rodziny Guccich, którzy zachęcali też pracowników do tworzenia własnych fasonów pod ich okiem. 

Torebka z bambusową rączką, znana jako model 0633, powstała prawdopodobnie w ten sposób. Choć nie wiadomo, kto i kiedy ją zaprojektował, historyczka mody Aurora Fiorentini, która pomagała stworzyć archiwum Gucciego, datuje ją na około 1947 rok. Bambus pojawił się w użyciu wraz z innymi nowymi materiałami w czasach przedwojennego embarga handlowego. Niektórzy uważają, że pierwsza bambusowa torebka to dzieło Alda oraz ówczesnego capo operaio. Miała skórzaną rączkę i najprawdopodobniej wzorowano ją na torbie, którą Aldo przywiózł z jednej ze swoich podróży do Londynu. Charakterystyczny kształt był inspirowany kształtem siodła. Wyróżniała ją sztywna forma – bardziej przypominała małą walizkę niż miękkie torebki produkowane wcześniej przez Gucciego. Bambus ręcznie gięty nad ogniem nadał produktowi Gucciego charakterystyczny, sportowy wygląd. Kilka lat później, w 1953 roku w filmie Roberta Rosselliniego Viaggio in Italia [Podróż do Włoch], młoda Ingrid Bergman występuje z torebką z bambusową rączką i parasolką Gucciego. 

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Marginesy