Lifestyle

12 pytań… Karolina Kominek

Klaudia Charzyńska Klaudia Charzyńska
Zdjęcia Ania Powałowska, mooveme.pl
6 września 2021

To jest jej czas – właśnie wyjeżdża do Wenecji na Międzynarodowy Festiwal Filmowy. O swoim sukcesie, jakim jest pierwszoplanowa rola w prezentowanym tu filmie „Anatomia”, Karolina Kominek mówi jednak ze skromnością. Aktorka przyznaje, że to przełomowe wydarzenie w jej życiu zawodowym, ale cenniejsze są dla niej chwile spędzane z bliskimi.

Dzień zaczynam od…

…filiżanki kawy. Dopiero po niej mogę działać dalej. W wakacje wypadłam nieco z rytmu, ale najbardziej lubię wstawać wcześnie. Zwykle jestem na nogach przynajmniej o siódmej, a jeśli mam zdjęcia, zdarza się, że już o piątej rano. Moja córka rozpoczęła właśnie szkołę, lubię wstawać przed nią, przygotować się i na spokojnie wejść w dzień. Unikam pędu – jeśli jestem gdzieś umówiona, zwykle przychodzę przed czasem. Rano znacznie lepiej mi się też pracuje. Jeśli mam np. teksty do nauczenia lub przygotowuję się do castingu, robię to, gdy w domu wszyscy jeszcze śpią.

Czas tylko dla siebie…

Uwielbiam moment, gdy po całym tygodniu pracy jestem bardzo zmęczona i wiem, że następnego dnia mam wolne. To te godziny, ten pierwszy wieczór po całym tygodniu zdjęć, kiedy mogę obejrzeć ulubiony serial i wypić herbatę w łóżku. Ostatnio oglądam „Biały Lotos” na HBO, jest genialnie opowiedziany i zagrany. Nauczyłam się odpoczywać i nie potrzebuję do tego specjalnych atrakcji. Wystarczy mi cisza i czas na uporządkowanie myśli.

W pielęgnacji cenię…

…minimalizm. Miałam w życiu czas, gdy testowałam różne kosmetyki, próbując znaleźć te, które są najskuteczniejsze. Kiedy jednak ograniczyłam pielęgnację do minimum, zauważyłam, że właśnie to służy mi najbardziej. Najlepiej czuję się bez makijażu – na co dzień używam tylko kremu BB, a na wielkie wyjścia od lat podkładu Chanel Les Beiges. Do moich must-have należą krem Embryolisse i maska do ust Laneige. Uwielbiam też wegańskie kule do kąpieli Lush.

Jestem w dobrej formie, bo…

…od ponad dwóch lat ćwiczę z Ewą Chodakowską. Choć ostatnio nieco mniej intensywnie, ponieważ brakuje mi czasu. Chodzę na basen, w sezonie wszędzie jeżdżę rowerem i od jakiegoś czasu biorę też lekcje tenisa. Poza tym od ponad 17 lat nie jem mięsa, a od kilku lat w ogóle nie piję alkoholu.

Jeśli chodzi o weganizm…

obecnie odżywiam się w ten sposób w mniej więcej 90 procentach. Na całkowicie wegańskiej diecie byłam przez 8 miesięcy, jednak przy moim trybie pracy w połączeniu z opieką nad dzieckiem, stwarzało to trudności logistyczne. Oczywiście wszystko jest do zrobienia, nie chciałam jednak, żeby dieta była na pierwszym planie w moim życiu, a takie miałam wtedy wrażenie – że sposób odżywiania determinował wiele moich działań. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że wcale nie muszę podchodzić do diety aż tak restrykcyjnie. Na co dzień  jadam „roślinnie”, ale jeśli czasem mam ochotę na kawałek sera – pozwalam sobie na to. Dieta wegetariańska, w której okazjonalnie pojawia się również nabiał, jest dla mnie naturalnym stylem odżywiania.

Rola mamy zmieniła mnie…

…o 180 stopni. Pewnego dnia budzisz się i orientujesz, że nie jesteś już odpowiedzialna tylko za siebie. Od tego momentu tak naprawdę poczułam i zaczęłam rozumieć czym jest dorosłość. Rodzicielstwo przyniosło mi ogrom miłości i sprawiło, że pojawiła się nowa, nieograniczona przestrzeń do rozwoju. Zaczęłam dużo częściej przyglądać się sobie, temu, kim jestem i czego chcę. Oczywiście, bycie rodzicem to najtrudniejsze w moim życiu zadanie i czasem czuję, że „niedomagam” jako mama, ale to jest bardzo mobilizujące. Po pierwsze – aby żyć zdrowo, a po drugie – nieustannie się rozwijać i towarzyszyć małemu człowiekowi, pokazywać mu, że świat może być dobrym miejscem i mamy na to realny wpływ.

W sobie i swoim życiu najbardziej cenię…

…to, że kocham ludzi i kocham życie. Cieszą mnie proste rzeczy. Widzę świat dobrym, mam w sobie dużo nadziei – nie poddaję się, chociaż potrafię zmieniać zdanie. Cenię w sobie to, że jestem solidna, pracowita, lubię dzielić się z innymi i żyć z poczuciem, że skoro mam, to chcę rozdawać. I nie chodzi wyłącznie o środki materialne, mówię o gospodarowaniu moim czasem, chęci pomocy innym, gotowości do tego.

Na aktorstwo zdecydowałam się…

…w ósmej klasie szkoły podstawowej. Brałam udział w konkursach recytatorskich i słyszałam, że mam w sobie potencjał. Do egzaminów do szkoły teatralnej przygotowywałam się przez całe liceum. Myślę, że miałam dużo szczęścia, bo pomysł na siebie i swoją przyszłość przyszedł do mnie tak wcześnie. Nie chciałam robić niczego innego, czułam aktorstwo i tego się trzymałam.

Najważniejsze doświadczenie aktorskie…

…to najnowszy film, „Anatomia” w reżyserii Oli Jankowskiej. Ta praca była dla mnie przełomowa i niesamowicie spełniająca na każdym poziomie. Zarówno, jeśli chodzi o temat filmu, sposób opowiadania historii, jak i współpracę z reżyserką, czy trudność zadań, które przede mną postawiono. Po raz pierwszy zagrałam główną rolę w filmie fabularnym, poprzedzały ją niezliczone próby. Casting trwał rok, zdjęcia przerwała nam pandemia. Wiem jednak, że dałam z siebie wszystko w każdej sekundzie filmu i przygotowań do zdjęć. „Anatomia” była największym i najtrudniejszym w moim dotychczasowym życiu zawodowym przedsięwzięciem. Ta praca rozwinęła mnie nie tylko jako aktorkę, ale też jako człowieka na wielu poziomach.

Jadę na Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji i…

…czuję się z tym wspaniale. Najbardziej nie mogę doczekać się pierwszej projekcji i rozmowy z widzami. Jestem ogromnie ciekawa odbioru filmu i tego, jak będzie działał na ludzi. Poza tym spędzę kilka dni w gorącej Wenecji, gdy tu, w Warszawie, jest prawie jesień. (śmiech) Wzrusza mnie, że taki kameralny, niskobudżetowy film, który – tak sądzę – nie jest łatwy w odbiorze i nieoczywisty, został zauważony i włączony do agendy międzynarodowego festiwalu. Praca nad „Anatomią” była wymagająca, pamiętam jednak jak powtarzałam Oli, reżyserce i autorce scenariusza, że skoro podeszłyśmy do tego w pełni uczciwie, rzetelnie i z takim zaangażowaniem, to do nas na pewno wróci – być może nie dziś, nie przy tym filmie, ale w końcu nasz wkład zaprocentuje. Możliwość wzięcia udziału w jednym z najważniejszych festiwali filmowych na świecie jest wspaniałą i nieoczekiwaną nagrodą za cały ten trud.

Z pracy na planie seriali najlepiej wspominam…

„Prawo Agaty”. Postać, którą tam grałam, była nieoczywista. Lubiłam współpracę z reżyserami, operatorami, ekipą aktorską przy tym serialu. Miałam poczucie, że robię coś niebanalnego, co nie zawsze jest oczywiste w przypadku seriali. Po raz pierwszy wcieliłam się wówczas w postać, którą można uznać za czarny charakter. Z ostatnich doświadczeń, przyjemnie pracowało mi się również na planie „Usta Usta”. Moja postać też była skomplikowana i przyjemnie mi się ją grało. Niestety, sezon został zakończony po sześciu odcinkach. Mam jednak wielką nadzieję, że moje ulubione serialowe role dopiero przede mną.

Marzę o podróży…

…do Indii. Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce, w którym chciałabym pobyć dłużej, to właśnie tam. Na razie jednak ta podróż pozostaje w sferze marzeń – do zrealizowania kiedyś. Wcześniej na pewno bardzo chciałabym pojechać do Kalifornii, dokąd właśnie przeprowadzili się moi przyjaciele. Teraz jednak czeka na mnie… Wenecja. (śmiech)